Przygotowania pod warzywnik

Styczeń powoli dobiega końca. Po dosyć ciepłej pierwszej połowie miesiąca przyszło kilka dni mroźnej zimy z umiarkowaną ilością śniegu. Jeśli wierzyć prognozom to w ciągu najbliższych dni sytuacja znowu się odwróci i temperatury sięgną 8 stopni na plusie. Takie wahania pogody nie są najlepszym scenariuszem dla roślin w ogrodzie. Niestety wygląda na to, że taki mamy teraz klimat i rośliny muszą ten fakt zaakceptować i przyzwyczaić się do zmiennych warunków.

Warzywnik

W przerwie świątecznej wymyśliliśmy sobie, że założymy niewielki warzywnik, w którym posiejemy na wiosnę kilka podstawowych warzyw: marchewkę, pietruszkę, rzodkiewkę i może coś jeszcze w zależności od chęci i okoliczności. Byłoby to już nasze trzecie podejście do samodzielnej uprawy warzyw. Pierwsze dwa były nie udane ze względu na zaniedbania, jakich się dopuszczaliśmy. Do grzechów głównych należało: nieprzerywanie i niepielenie. W efekcie za pierwszym razem mieliśmy mikro-marchewki a za drugim wyhodowaliśmy chwasty zamiast warzyw.

Warzywnik to nie taka prosta sprawa no ale jak to się mówi do trzech razy sztuka.

Pierwszym krokiem było znalezienie miejsca. Ze względu na dotychczasowe doświadczenia i małą ilość wolnego czasu nie chcemy na razie zakładać ogródka warzywnego z prawdziwego zdarzenia. Zasadniczo mamy już cały teren zagospodarowany, zatem trzeba było poszukać kawałka gruntu, na którym kilka grządek nie będzie zbytnio zawadzać a jednocześnie na którym warunki są sprzyjające uprawie warzyw.Postanowiliśmy zatem wykorzystać fragmenty trawnika, które i tak były przeznaczone do likwidacji w miarę możliwości czasowych. Wybrane miejsca są dobrze nasłonecznione i znajdują się w górnej części działki. Mam nadzieję, że dzięki temu ustrzeżemy się pomrowików, które w sezonie władają dolną częścią ogrodu. Minusem miejsca wybranego pod nasz mały warzywnik jest stosunkowo piaszczysta ziemia, która wraz z dużym nasłonecznieniem i bliskością skarpy może zwiastować konieczność częstszego podlewania.

 

Trawnik do lokwidacji
Fragment trawnika przeznaczony do likwidacji przed przekopaniem.

Korzystając ze sprzyjających warunków pogodowych na początku stycznia przekopałem wybrane fragmenty trawnika. Pierwotnie chciałem je od razu wypielić i całkowicie usunąć darń. Jednak ziemia była mokra a czas miałem ograniczony. Skończyło się zatem na przekopaniu, wysypaniu kompostu i obornika granulowanego. Mam nadzieję, że darń zdąży się trochę rozłożyć do wiosny, kiedy to zamierzam przekopać wszystko jeszcze raz dosypując trochę gotowego podłoża do warzyw a także gliny. Ta ostatnia ma polepszyć zdolności podłoża do magazynowania wilgoci.

 

Przyszłe grządki
Ten sam fragment po przekopaniu.
Przyszła grządka
Druga grządka powstanie za cisem.

Teraz pozostaje czekać do wiosny i umacniać postanowienie sumiennego dbania o warzywa gdy przyjdzie na to czas. A wiosna już za dwa miesiące!

Ciąg dalszy we wpisie pt. Mini warzywnik.

Page with Comments

    1. O ile tylko coś urośnie i uda nam się wygrać morderczy wyścig z pomrowikami to z dumą umieszczę na blogu zdjęcia warzywek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *